ośrodek wypoczynkowy

-przecież mu roztrzaskałem głowe a ty og dobiłaś-Makashi wyjął katane i zaczął ją utrzymywać na jednym palcu-w każdym razie już późno lepiej sie prześpij

-Przeprasz ale sie mylisz to był jego podwładny-odpowiedziała dodając-dzięki ale nie pójde spac,nie mogę miłej nocy-powiedziałą do niego i wyszła w rece mając bicz i wyszła z domu siadając na werandzie

Makashi szedł na dół i zjadl kolacje.potem wyszdł z domku na nocny spacer.nagle obok niego świsnął kunai z karteczką.

-zabij ją i przynieś do nas-Makashi znikł i pojawił sie za nadawcami
-myśłicie że to głąby zrobie?z osobą z któa wziłąem ślub i ukochaną-zaśmial sie i zabił ich kataną.znikł i pojawił się przed domkiem.usiadł na łwace

Temari siedziała przygnębiona na werandzie i patrzyła w gwiazdy. Nie mogła spać więc rozmyślałą o tym co się stało

Makahi był ciekawy jak leci Monaru i Hagamaru.nagle jakis goląb wleciał na ławke.

Drogi Makashi:Rozpoczęłam z Monaru twardy trening i wróce silniejsza jak wogle wróce

-mam nadzieje że wrócisz-powiedział i podszedł do Temari-czemu taka smutna mina?nie rozmyślaj o tym i tak niewarto-uśmiechnął się

-Poprostu się boje i nic na to nie poradze-odpowiedziała obserwując niebo.
-Idz spać..jest puzno a ostatnio mało spałeś,Ja tu jeszcze posiedze Dobranoc

-nie mam ochoty spać no bo....-bez słowa ją zabrał i pobiegł do pokoju.-sieź tu i nie wychodź-powieział stanowczo i zatrzasnął drzwi.wybiegł z domku i uderzyłw drzewo że sie przewrocilo-widziałem cie pokaż sie!
-oko jak z przeszlości no nie?-z drzewa wylonił sie tajemniczy gość-nic ncie chyba nie oszuka
ty wywolaleś wojne między wioską mgły a krajem wiru pamiętam cie doskonale wiec czemu skłociłeś te kraje!?
-widzisz jak pamiętasz kiedyś ci pomagałem wypełniać obowiązki jako kage i działalłem też za twoimi plecami jeszcze przed wygnaniem z wioski
-ty!-rzucil sie na niego

Temari staneła w oknie i zrobiła elektryczny bicz. Otworzyła okno i zobaczyła walke. Jednak nic nie zrobiła tylko zbierałą chakre do bicza

Makashi wysłałcienistego klona który wskoczyl przez okno i je zamknął
-daj mu powalczyć samemu.on chce sie zemścić sam-powiedział i znikł

-zginiesz marnie!-udrzył go kataną w ramie z ramienia wypłynęła krew-uczeń przerosl mistrza!
-to ci nic nie da bo i tak jesteś słabszy
-MILCZ!-wrzasnął Makashi i kopnął gościa że aż złamal drzewa

-Zemsta? Cóż..Jak zwykle zostawia sobie najlepsze kąski dla ciebie i odwróciła się i zobaczyła wielkiego gościa.
-Witam..Witam..-powiedział i ugryzł ją w szyje (jak Orochimaru Sasuke w Lesie śmierci) przekazujac jej klątwe diabła.

Kiedy Makashi toczył walke użył Kage bunshin no jutsu.klony wykopały kolsia w góre a Makashi zz nimi skoczyli nad niegop.każdy klon złapał za jedną część ciała.nie mógl poruszać nogmi i rekoma.Makashi nastawił nogi tak aby naskoczyć mu na brzuch.w ko.ńcu spadl.i na ół a Makashi zaczął go bic po twarzy.wyjął samehade i dobił go.

-koniec wracam!-wrócil przez okno i zobaczyłże Temari krawawi z szyi-co ci jest?

Wojownik sie tylko zaśmiał i znikł a temari trzymając się za rane poczuła silny ból.
-Nic takiego-odpowiedziała ledwo co wstając i zaciskając zęby zamkneła się w łazience żeby sprawdzić poziom klątwy

-zaklecie klątwy-powiedział bo pmiętał caly czas jak je otrzymał-jest 10%szans że przeżyjesz ale jesteś silna i ci sie uda-pocieszył ją i wyszeł za drzwi
-mam cie!-ugryzł Makashiego w szyje i znikł
-do jasnej ciasnej!klątwa!

Temari obejrzała klątwe. "Kurde najwyższy poziom..8.." pomyślała i zobaczyła Makashiego. -Klątwa?!-krzykneła i zbadaja poziom klatwy.
-Naszczęście poziom 6..-powiedziała do niego zulgą

-to mi rośnie przed sekundą był 1poziom a teraz 6-pojawił sie już 8-boli-trzymał sie za szyje i upadł na kolana-boli-zemdlał przez ból