ośrodek wypoczynkowy

-Nie chodzi o to tylko o niego tam!-powiedział i ku zdziwioeniu wyciągnął swój wielki miecz.
-Dobra wylaz wyczułem cie

Makashi już go wcześniej wyczuł a klon ze ściany znikł.tymczasem prawdziwy Makashi przytknął mukatane do gardła

-ruszie to ci urwe ten głupi łeb-powiedział oschle i wnerwiony Makashi.minęła minuta

Temari z bólem w rekach wstała a misiek ją przytrzymał.
Popatrzyła na wroga i drążcą reką chwyciła kunai.
-Czego chcesz?

-który to Mizukage?-spytał nie zwracając uwagi na to że Makashi trzyma mu katane przy gardle-ci z czarnych rynków mi fajnie zapłacą za jego głowe

-to ja-powiedział i podciął mu gardło do połowy

Temari znuw zrobiła elektryczny bicz.
-Słychaj wnerwiasz mnie. Żegnaj-powiedziała i zawineła go biczem aprąd go zabił.
temari trzymając bicz w ręku patrzyła za okno i wtraznie była wsciekła

Makashi lekkov został porażony i spadl ze ściany na której stał.drapał sie do okna cały czarny od poparzeń

-ty to masz cios-powiedzial do Temari i wkoczył ledwo do sypialni-drobnostka musze sue tylko umyć-poszedł do lazienki i zamknął drzwi

-Trzabyło uważać-odpowiedziała z uśmiechem i nie chowajac bicza wyskoczyła przez okno.
-Zabije cie..-wsedziła przez zęby

Makashi sie wykąpał,ubrał i wyszedł z łazienki

-ale boli-powiedział i sie położył na kanapie-ale chce mi sie spać-nagle usłyszał trzaski elektrycznego bicza-co sie znowu dzieje-wyskloczył i zobaczył faceta.-daj nam spokój-uderzył go samehadą w głowe tak że ją roztrzaskał

-Ale..po co to..?-wydukał
-Zrunjowałeś mi zycie...i dopiero co chce je sobie odbudować znowu chcesz mi je zniszczyć?!-krzykneła i uderzyła biczem o ziemie odsuwajac Makashiego o lini przejsć wyładowan.Następnie owineła go biczem i zabiła. Jednak w jej oczach stały łzy.
-Przepraszam-szpeneła do Makashiego i pobiegła do domu i wpadła do łazienki zamykajac się i tam zaczeła płakać

Makashi sie zdziwił

-za co przeprasza?-wskoczył przez okno do łazienki-za co mnie przepraszasz i czemu płaczesz?przecież nic nie zrobiłaś

Temari jednak zdązyła zamknąc okno^^ (chyba się rozpłaszczyłeś xD)
-I tak żyje..dlaczego..po co mi to robi..-powiedziała do siebie przez łzy i położyła głowe na kolanach

-o rany!-westchnął Makashi i zropbił Gashi kawarimi no jutsu.sliznął sie pprzez niedomknięte okno i powrócil do swojej postaci-za co mnie

-Za siebie..nie możesz odpocząć..zawsze coś sie dzieje i to przeważnie przezemnie za to-odpowiedziała i rozpłakała się na nowo

-e tam!wiesz że lubie przygody.nie masz za co mnie przepraszać a dobrze to rzko śpie i zdążyłem sie przyzwyczaić-powiedzial i sie uśmiechnął-więc przestań mnie przepraszać bo naprawde nie masz za co

-Znasz tamtego gościa? Co mówiłam ze zrunowałam mi życie..znowu wrócił..znowu coś kombinuje..znowu chce mi zagrozić..znowu chce zabić mi kogoś bliskiego-odpowiedziała spuszczajac głowe i bawiąc się biczem.