ośrodek wypoczynkowy

nagle Makashi sie odezwał glosem Sumaru

-co ci da że walniesz tym w Makashiego?narazie nie opetam jego ciała ale jak zabije jego ducha wtedy to zrobie a on powoli umiera-przestał gadać i dalej wbijał mu katany nie tylko w GHenjutsu ale i prawdziwym duchu.Makashi powoli umierał

-LIczę do trzech...i opuścisz jego ciało kaleko-powiedziała przygotowując zwój.
-Dobra zaraz rozproszymy Genjutsu-Temari rozwineła zwój i położyła reke na zwoju.
:Kai!"-Genjutsu tak silne opadło.
-I co teraz zrobisz? Kaleko?-powiedziała rozkładając Wacharz

-za późno-uśmiechnął się i wstał-jego duch jeszcze żyje ale i tak nie długo umrze a teraz-pojawił się za nią i przytknłą katane do gardła-licze do trzech i ci ścinam głowe-uśmiechnął się

-Tak? Ciekawie..-odpowiedziała i kunai które trzymała w rękawie wbiła je wpewne miejsca.

tymczasem duch Makashiego próbował wstać ale nie mógł.katany kltóre w nim bły i przebiły go na wylot na to nie pozwalały

-masz minute!-powiedział ze smiechem Sumaru-fajnie że zaraz zginiesz bo cie nienawidziłem-rzucił kunai który wylądował kolo Makashiego i zranił go w policzek

Chciałbyś tego co?-wysedziła łapią kunai swoim ogone Raijju a Sumaru kopnął prąd.
-No i co teraz zrobisz kaleko?-zapytała zasłaniając Makashiego ogonem i wyjmując katane która była pełna prądu

mineło pół minuty

-minęło pół minuty!za kolejne pół umrze pogódź sie xz tym.żadna technika ŻADNA mu nie pomoże!jest byt mocno poraniony i zbyt mocno sie wykrwawił-zaczął się smiać i padł na ziemie ze śmiechu

-Naprawde? Dlatego zawsze byłeś najgorszy w klasie-odpowiedziała opanowane i jedną ręką wykonała Kuaku Saisei i nagle i niedzwiedz wykoanł tą samą technike.
-Sumaru..-powiedziała temari robiąc elektryczny bat..-żmijo! wysedziła i uderzyła wziemie że prąd poraził sumaru -Gnido!-wrzasneła i oplotła go biczem-Ostatnie życzenie?-zapytała ironicznie

-Tak mianowicie daj mi wyjąć kunai--ufoirmował na głowie reke z chakry która złapałakunai.rzuciła go w głowe Makashiego który prawie wykrwawił sie na smierć-już ci mówilem że żadna technika mu nie pomoże a zostao 15sekund wiec czarno to widze-po tych słowach strzaskał go prąd i umarł

-On żartuje-odpowiedziała opanowana i przecieła sobie żyły.
-Misiek wiesz co robić-powiedziała i zaczeła swoją krwią malować szybko gesty amisiek zatamował krwotok.
-10 sekund..spokojnie zdąże-powiedziała i wykonała gesty zielona aurła otoczyła Makashiego i zaczeła goić jego rany,fizyczne i psychiczne.
Dziewczyna robiła się słaba bo technika zabierała jej krew a gdy skończyła zemdlała a misiek ją złapał i zaniósł do łużka

Makashi sie obudził.ledwo sie trzymał na nogach ale zauwazył miśka

-jak sie tu dosta.........co jest Temari-podszedł ledwo do łóżka-prawie umarłem.ona z tego wyjdzie?

-Oddała ci krew żeby Ci sie rany zagoiły-odpowiedział niedzwiadek i spojrzał na jej przecięte żyły

-nie zrozumie nigdy-powiedzial i wysłacienistego klona.wrócil z butelką krwi.namalował coś na zwoju i owinął nim przecięte żyły.położył ręke na zwoju a kon zaczął tam nalewać krwi.rozbłyslo swiatło a żyły były zagojone.w butelce niebylo krwi za o w Temari tak-zaraz sie obudzi-uśmiechnął sie dumny ze swojej roboty i stanął na suficie.

Misiek sie tylko podrapał po głowie i westchnał i położył się na łużku koło temari miał smutne ślpepka i coś mu nie pasowało,był niespokojny i cały czas warczał

Makashi zaczął liczyć czas do obudzenia

-spokojnie.za minute wstanie