ośrodek wypoczynkowy

-Ten kto to zaproponowały czyli Ty-odpowiedziała wesoło-A pomyśleć ze ja tam przyszłam odpocząć od ludzi..paranoja

-ja jedyne co chciałem tam zrobnić to zjeść coś i pójść kogoś zabić dla zabawy ale teraz taki nie jestem.jestem przyjacielsko nastawiony do każdego kto się przyjacielsko nastawia do mnie i przyjaciół

-Ciekawe dlaczego się tak zmieniłeś? Czegoś pomyślimy..-odpowiedziała wesoło zwalając go z łóżka

-może to dlatego że przestałem być samotny bo dostałem wielu przyjaciół

-Chyba poznałeś-poprawiła go żartoblimwie i kładąc się na łużku.
-Naprawde to Najlepszy dzień w moim życiu

-tak samo w moim-powiedział i usiadł w fotelu.-ten dzień poprostu uwielbiam

-Jeszcze się nie skończył,jeszcze się moze wszystko wydarzyć..

-wadmomo że tak.a jak sie ma wydarzyć to wole aby wyszło na to żeby dzień był lepszy.

-Oj tak..-odpowiedziała i usłyszała pukanie do drzwi.
-Otworzę-powiedziała i poszła otworzyć drzwi

Makashi zauważył kogoś pod oknem

-zaraz wracam-powiedział i wyskoczył.pociągnął go z drzewa-czego teraz odemnie chcesz?!czemu mi zawsze wchodzisz w parade jak wydarzy się u mnie w życiu coś szczególnego!?-szepnął krzykiem i był zły

-chciałem ci tylko zło.żyć życzenia bo dziś nie mam żadnych misji a nawet jakbym mial nie zleciłbym ci w miesiąc midowy-złożył mu życzenia

-dziękuje.-odpowiedział-musze lecieć-wskoczył przez okno do pokoju i poszedł do drzwi-kto to?

-Kurier-odpowiedziała który przekazał jej kiwaty.
-To od Hagamaru i Miśka-powiedziała-pójde je wsadzić do wazonu - poszła

-dziękuje-powiedział kurieerowi Makashi
-musze lecieć mam jeszcze wiele przesyłek-wykonal znaki i znikł.Makashi spojrzał w okno
-ale późno.dobra to ja sie lepiej wyśpie-poszedł do sypialni i się położył do łóżka.zasnął

Temari gdy wszystko sprawdziła położyła się koło Makashiego jednak nie mogła zasnąć. Popatrzyła za okno i rozmyslała

nagle coś wybuchło z hukiem a Makashi się obudził ale ledwo to usłyszał.

-co sie stalo?-spytał i zobaczył że ktoś puszcza fajerwerki.-jeszcze nie ma nowego roku ale warto poogladać-podszedł do okna i zaczał patrzeć na puszczane fajerwerki

-Ciekawe z jakiej to okazji-dodała stając woknie i złapała kunai zkartką przeczytajął i uśmiechneła się:
-Wariaty-powiedziała wesoło i pomachała do tych co puszczali sztuczne ognie