Temari i Makashi-misja niewiadomej rangi

-A TO DRANIE!-krzyknął Makashi-i co myślą że cie teraz zabije?po tym szystkim co razem przeżylimy?NIGDY!-był cąły zdenerwowany-niech no ja ich zobacze-tak się zezłościł że rozwalił nadawcy widomosci głowe samehadą-Zabije ich!

Dziewczyna przytuliła go i szepneła mu do ucha-Spokojnie mam plan ale musz mi wbic potem kunai w brzuch

-dlaczego ja?co to za plan?zdradź mi go najpierw-powiedzial Makashi i też przytulił Temari

-Gdy wbijesz mi kunai w brzuch zatrzymam swoją akcje serca. Będzie wyglądało to tak jakbyś mnie zabił. A ja bede regenerować swoją rane. Napewno przyjdzie potem kartka z dokładną lokalizacją ich miejsca ty mnie tam dasz a gdy tylko przekroczysz próg,ja wstane no i sprawy potocząc się już na miejscu zgadzasz sie na to?-szepnełą mu do ucha temari

Makashi był kompletnie zdezorientowany

-"ja nie dam rady jej skrzywdzić"-pomyślał-naprawde nie ma innego sposbu??chyba równie dobrze możemy ich zabić normalnie zesztą nawet nie mam kunaia

-No chyba że mnie udusisz-uśmiechneła się i dodała -Pozatym bedziemy mieli element zaskoczenia i podała mu swój kunai. -Trzymaj

Makashiemu się zaczęły trząść ręce.nie wiedział co zrobić

-nie mogę to być ja?-spytał-nie chce ci tego robić nie możesz im dać mnie?

-No raczej nie-powiedziała-No dalej to nic takiego. Zrób to i posprawie

-wybacz-szepnął i zrobił o co proiła-wybacz.mam nadzieje że plan wypali-Makashi spojrzał na siebie jak na najgorszego człowieka

Temari upadła mu na ręce jej serce nie biło. Wstrzymała swoją prace serca i w tym samym czasie przyszła kartka :" Grzeczny chłopczyk. A teraz idz na północ a zobaczysz wielką fortece i tam bedziemy czekać na naszą zdobycz"

-"załatwie was!to wasza wina!-pomyślal Makashi.rozwiął swój zwój nmalował pantere-ninpou choujuu giga-pantera wyszła ze zwoju.Makashi wziął Temari na tron który był na panterze usiadł na niej i popędzili w kierunku fortecy z prędkością dźwięku

Dotarli do fortecy. Meszczyzna który podpierał się wielkim mieczem ujrzał makashiego.
-Masz ciało dziewczyny?-zapytał swoim groznym grubym głosem

-jasne że tak-oddał ciało Temari tak jak było według planu-"Dalej Temri! wstawaj!"-krzyknął w myślach

Kiedy ten wziął wielki miecz dziewczyna otwarła oczy i powiedział -A KUKU! i uderzyła go z pięści w twrazpo czym odskoczyła.
-Ty żyjesz...?-zapytał wsiekły meszczyzna.
-Ta cudowne odrowienie-odpowiedziała stając koło Makashiego i rozkładając wacharz

-ja go załatwie-podbiegł do faceta-ZGINIESZ W MĘCZARNIACH-uderzył go samehadą w plecy.poleciał do góry a Makashi na d niego skoczyl -KAGE BUNSHIN NO JUTSU-pojawiły się 4 cieniste klony.każdy złapał za jedną część ciałalecieli tak w dół a Makashi wskoczył mu na brzuch.zaczął go uderzać pięśćmi w twarz-GIŃ!!!