Misja rangi S. Temari i Makashiego

-czekaj-podszedł do niej i spojrzał na rękę-Leczenie Sai!-ran sie szybko zagoiła-im wieksze obrażenia tym wi ęcej chakry i tym trudniej szystko opanować.-poszedł do swojego pokoju

-No przecież bym się uleczyła..-powiedziała i weszła do pokoju. Stała w oknie i miła w ręce kunai.
-Nie pozwolę żebyś znó to zrobił-powiedziała do siebie patrząc za okno

Makashi tymczasem też patrzał w okno

-"myślisz że tak łatwo sie dam jak ostatnio??mylisz sie!"-krzyknął w myślach jakby wiedzial że on tam jest.w końcu sie pojawił

-choć ze mną a temari nic sie nie stanie.-zauważył Temari któej trzymał kunai przy szyi.pradziwa byl nadal w pokoju.Makashi sie przeraził.-poddaje sie-padł na kolana-wypuść ją-wypuścil ją(replika) i wziął makashiego.znikli.Replikacja też

Jednak temari miała na rece znamie ptaka które ukrywała. Gdy pojaiwał się "on" czuła silny dreszcz i tym razem tak było więc zanim ten wziął Makashiego Temari wpadła do pokoju i zobaczyła makashiego na ziemi. Podeszła szybko do niego i wyciągneła kunai w strone Sumaru a ten znikł.

-to już było-zakryl sobie usta reką i zacżął wrzeszczeć przekleństwa ale na szvczęście nie było ich slychać Wink

-ja go z to zabije!nikt nie ma prawa mnie takl oszukiwać!-wyskoczył przez okno i pobiegł

-Stój!-powiedziała i złapała go za tył koszuli.
-Uspokouj się..wiem że to było przegnięcie,ale nie możesz się tak otwracie na niego rzucać.

Makashi zrobil dziwną mine.

-"no tak!nawet nie wiem gdzie on jest!"-odwrócil sie do niej-ja tak tylko żartowalem-wskoczył zpowrotem do swojego pokoju-ale i tak go zabije!

-Pamiętaj że to mój przeciwnik. Dobranoc-powiedziała zamykając drzwi od jego pokoju. Stnaeła na korytarzu i zeszła na dół i popatrzyła na swoje znamie"dlaczego mi to zrobiłeś..?" pomyślała i lekko otworzyła okno trzymając katane w rece

-nie zasne-powiedzial do siebie i stanął w oknie-możesz próbować wszystkiego ale to już ostatni raz.-nagle kolo policzka Makashiego świsnął kunai z notką.zraniło go troch i leciała krew ale to nie było poważne.Makashi przeczytał notke i otworzył szeroko oczy.-niemożliwe-przeczytał to na głos-Mkashi.jesteście zagrożeni przez nas.jeśli choć jedno z was nie zginie i nie zostanie do nas pzyniesione wysdzimy ten domek w powietrze i nikt nie zdązy uciec.w tym wypadku wysadzimy twojądziewczyne i ciebie a jak nam się oddasz nic nikomu nic zrobimy-na notce była lokalizcja ich bazy-udam się tam-znikł

Temari znowu przeszedł dreszcz. Pobiegła do pokoju i zdążyła przed momentem zanim makashi znikł.
-Czekaj no..pokaż mi to-powiedziała podchodząc przeczytała kartke i sie tylko uśmiechneła.
-Nie wiesz w to..znam pewnie miejsce w tym domie..heh..-żałosne..ale wiesz..skoro on cię tak atakuje gdy jesteśmy osobno..tomusimy być wjednym pomieszczeniu-powiedziała i usiadła na krześle zakrywając szybko znamie ptaka

-myślisz żę tego nie widzialem?co to za pieczęć-spytał zaciekawiony Makashi-a zresztą ma wylecieć cały dom więc powiedz mi co to za pieczęć a potem sobie pójde skoro tak mnie chcą

-Nie nic takiego..-odpowiedziała ściskając sie za ręke.
-Myślisz że tak łatwo ten dom wysadzić? zapomnieli o tunelu pod nim ktróy zrobiłam...

-opowiedz mi o tym-poprosił-może wykryje w tym coś co nam pomoże.

Temari spuściła wzrok nie miała ochoty o tym rozmawiać.
-4 lata temu.na misji...jeszcze na misji z Sumaru...-powiedziałą i pokazała mu znamie ptaka.-po misji na której Sumaru stracił noge,użył swoich technik i mnie uwięził w skalnej jamie..i gorącym weglem wypalił mi na ręce znamie ptaka..rok cierpiałam zanim rana mi sie zagoiła. To znamie jest połaczone zjego chakrą i czuje dreszcz wtedy gdy jest blisko

-drań-krzyknął Makahi i tak uderzył w ściane że poleciała na 3km.-Kolejny powód dla którego moge go zabić!-uderzył pięścią w rękę-obiecuje że cokolwiek sie stanie ja go zabije!