las

Makashi wstał

-ja jestem w niebie-spytał-ja tylko wyciągnałem rękę a on ryczy.czy to jest tenm język zwierząt?

-Tak odpowiedziałą podając mu trunek. Proszę i położyła się brzuchem na grzebiecie niedzwiedzia i zaczeła drapać go za uchem przez co zaczął cicho takjakby mruczec. Ty mozesz mu coś powiedzieć a ja ci bede przetłumaczać tak sie poznacie-zaproponowała temari

-dobry pomysł-Makashi podszedł ostrożnie-cześć.jestem sai Makashi.jak nazwisko wskazuje pochodze z klanu Sai i estem Mizukage.

Niedzwiesz w odpowiedzi ryknął i walnął łapę w ziemie. Temari przetłumaczyła -powiedział: Cześć a uderzenie łapą oznaczało zaakceptowanie. I uścisneła za szyje niedzwiedzia przez co on ją zrzucił i przygniótł

-Temari!-Makashi już wyjął samehade-czy to kolejny znak z alfabetu zwierząt?-zapytał żeby się upewnić czy niedźwiedź nie ma złych zamiarów

-Temari zaczeła się śmiać i odpowiedziała -To taka nasza zabawa ale szybko schowaj miecz bo niedzwiedz cie zaatakuje-ostrzegłą go dając mu znak pokazjujacy wsiekłą mine nieiwedzia który warczał pokazując swoje olbrzymie kły

-Ojej-pisnąl Makashi i wyrzuił samehade tak że niedźiedź się odrazu uśmiechnął-powiedz mu że przepraszam i poprostu nie znam zwyczajów niedxwiedzi.możesz mnie nauczyć mowy zwierząt?-spytał

-Jasne powiedziała wstając i zaczeła :"różne ryki oznajmnaiją co innego ale to nie jest trudne np. Niedzwiedz ryknął krótko i mocno to oznacza cześć. I zaczeła mu powoli tłumaczyć rożne ryki niedzwiiedzia

Makashi wszystko pojął.

-rozumiem-powiedział a kiedy niedźwiedź ryknął Makashi powiedział-tak rozumiem.nie martw się.

-No to dobrze jest już ciemno. Możesz tu zostać na noc tutaj jest pokuj gościnny i pokazała mu ładny duży pokuj. A ja z niedzwiedziem idziemy spac. I poszli po schodach na góre

Makashi pomyślał

-"ciekae czy to prawda ta legenda"-pomyślał-poprostu nie będę spać.stane cicho koło pokoju Temari będę pilnoał.

Tymczasem dziewczyna po toalecie przyszła do swojego pokoju i położyła się koło niedzwiedzia który zakrył ją łapą i położył głowe na jej szyji i zasneli

Makashi stanął koło jej pokoju

-uwielbiam sprawdzać legendy.postoje tu i bedę patrzał.

Niedzwiedz nagle otworzył jedno oko i popatrzył się groznie ma Masahi'ego iz drzwi od pokoju były uchylone i łypnął na niego goroznie zasłaniając całą śpiącą temari

Makashi pomyślał

-"wiedziałem!w legendach nie ma prawdy-poszedł sobie do pokoju gościnnego.zasnął