bar ramen

Makashi przyszedł

-o rany ale mnie boli ta rana w ramieniu-powiedział do siebie-tamten skalny kolec musiał mnie nabić!obrze że zdążyłem to ukryć-zamówil ramen i zaczął jeść

-Smacznegoo-powiedziała Temari i normlanie podeszła do niego i wyciągneła mu mały sklany kolec bez ogórdek tylko szarpneła-to za kare-powiedziała i zszyła rane-a to za fatyge-zażartowałą i usiadła na stołku a misiek usiadł koł Makashiego zagadając śmieszniee-co jesz?

-a tam małe ukucie-powiedził i popatrzał na miśka-ramen-postawił mu

-A rybe masz-zagadał misiek a dziewczyna położyła ramie na stole i położyła na nim głowe śmiejąc się a misiek gadał dalej wesoły:
-Ale wiesz taaaką wielką-i jak mu pokazał to sie przewrócił wstał położył mu łapy na kolanach i uśmiechnął się-to co masz taaką rybe?

-nie-odpowiedział-ale widzisz te ciasteczka w środku miski?to są ciasteczka rybne.chcesz to weź też moje ramen ja nie jestem głodny

Temari zdziwiona popatrzyła się na Makshiego-nie jesteś głodny? chory jesteś? amoże się coś stało?-zapytała a misiek popatrzył sie na ciastka-nie obraz sie,ale nie widzę w nich ryb a ramenu nie lubie-odpoiwedział i wlazł makashiemu na kolana

-ok-powiedział i przyszły jakieś dzieci nędznie ubrane ismutne.Makashi na nie popatrzał i powiedział-widzicie te dwie miski ramenu?mozecie sobie wziąć.pewnie jesteście wygłodzeni a ja i tak nie jetem głodny
-dziękuje Mizukage-sama!-zawołaly chórem i wzięli ramen po czym wyszli.-co jakiś czas różne dzieciaki przychodzą do baru.u nas panuje biedota-potem złapał ją za ręce-Tmari zastanawialem sie czy ci to powiedzieć długo czy nie.

"biedne dziedziaki..." pomyślała i zwróciła sie do Makashiego:
-Co to za sprawa że tak długo nad nią myślałeś?

-no wiesz to już troche poważniejsze i myślałem że sie tylko wygłupie-powiedział i przełknął śline-ale nie chce żyć ze swiaomością że jestem tchórzem więc.......

-Napij się wody-uśmiechneła się podsuwając mu wode.
-Bo naprawde gardł ci wychnie. No to słucham o co chodzi?

Makashi popil wode i powiedział
-chciałe mwziąść z tobą ślub-powiedział powżnie

Misiek z tego wszystkie spadł i usiadł szczęśliwy jak nigdy do tąd.
A temari zamurowało
-Cz..czekaj czekaj..ja dobrze zrozumiałam? ślub?-powtórzyła no bo nie mogła jeszcze uwierzyć dokońca w to co usłyszała

-"i skąd ja wiedzialem że odmowi"-pomyślał i wziął sie w garść-"nie poddawaj sie!"No tak-powiedział po namyśle

Temari uśmiechneła się i odpowiedziała -Wiesz...nasza znajomość trwa zaledwie no pare tygodni ale odpowiem..tak

-"MASZ TO W SOBIE!"-krzyknął szczęśłiwie w myślac i spytał-ciesze sie.no to kiedy i gdzie sie wszystko odbędzie?